by Dorota
Copyright © 2018
“O zimo! Twoję piękność smętną, uciszenie
Lasów i rzadkie słońca złotego promienie
czuję dziś na kształt czaru i na kształt uroku,
Bom w życiu przeszedł na tę smętną porę roku,
Która wszystko ucisza i pod śniegiem chłonie.
Juliusz Słowacki
Aloysius Bertrand
Moje ustronie
tłum. Stefan Napierski
Lecz zimą — cóż za uciecha, kiedy ranek wytrząsłby wiązanki szronu na me szyby zamarzłe, postrzegać bardzo daleko, u brzegu boru, podróżnego, który stąpa, wciąż mniejszy, jego i jego zwierzę juczne, w śniegu i tumanie mgły!
Jakaż uciecha, z wieczora, oglądać po kronikach, pod okapem kominka pełgającego i syconego wonią jałowcowego chrustu, chrobrych[3] wojów i mnichów, w tak przedziwnych odmalowanych konterfektach[4], że jedni zdają się wciąż jeszcze wodzić za łby, a inni modlić!
I jaka uciecha, nocą, w godzinie wątpliwej i bladej, która wyprzedza rąbek dnia, słyszeć jak mój kogut drze się aż do zachrypnięcia w kurniku, i jak słabo odpowiada mu kur z folwarku, warta, która wygramoliła się jako przednia straż uśpionej wioski.
Jan Kasprowicz
Z chałupy
XVII
Słonko, świeci, oj, świeci iskrzyste,
Ale jakoś się rozgrzać nie może!
Pierwsze szrony dziś spadły na zboże
I zmieniły w szron rosy kropliste.
Poza wioską, gdzie, patrzcie! w srebrzyste
Oziminy usłały się łoże,
Sierota, Bieda, Bezdomność, KrzywdaWyszło chłopię na ciche rozdroże
I wciąż szepce «o Jezu! o, Chryste!»
W którą stronę się udać, snać[1] nie wie,
A tu nagie gałęzie na drzewie,
A siermiężka[2] na strzępy podarta.
Gospodarz, Gbur[3] przez lato sierotę — niebogę
Miał do bydła… «Na zimę? Do czarta!»
Kawał chleba w zanadrze i w drogę.
Bolesław Leśmian
Napój cienisty
Bałwan ze śniegu
Tam — u samego lasów brzegu,
Gdzie kruk — jedyny pustki widz,
Ktoś go ulepił z tego śniegu,
Co mu na imię: biel i nic…
Na głowę śmieszną wdział czapulę,
A w bok żebraczy wraził kij —
I w oczy spojrzał mu nieczule
I rzekł na drwiny: „Chcesz — to żyj!”
I żył niezgrabny, byle jaki,
A gdym doń przyszedł śladem trwóg, —
Już weń wierzyły wszystkie ptaki,
Więc zrozumiałem, że to — bóg…
Czarował drzewa ócz błyskotem,
Piersią, do której wichry lgną
WiedzaI kusił mnie niewiedzą o tem,
Co było we mnie — tylko mną…
Pan ośnieżonej w dal przyczyny
Poprzez ślepotę mroźnych cisz
Patrzał w wądoły i w niziny
Published: Apr 1, 2018
Latest Revision: Apr 1, 2018
Ourboox Unique Identifier: OB-456124
Copyright © 2018